piątek, 23 października 2015

Rozdział 12

Maya’s POV

Westchnęłam ciężko, kręcąc głową i jęknęłam w zdenerwowaniu patrząc na trzy sukienki, znajdujące się na wieszakach. Nie mam pojęcia co mam założyć, a bal maskowy coraz bliżej. Chyba postawię na klasykę i wezmę małą, czarną. Zdjęłam swoją bluzkę i jeansy, po czym założyłam na czarną, koronkową bieliznę i spojrzałam na siebie w lustrze. Uśmiechnęłam się lekko, podziwiając swoje kształty i wzruszyłam ramionami, sięgając po sukienkę.
Kocham takie bale, a w szczególności maskowe. Nikt nie wie kim jest druga osoba, można bez żadnych wyrzutów sumienia się dobrze bawić, a ludzie w tej dekoracji na twarzy wyglądają naprawdę świetnie. Różne rodzaje, kształty, kolory masek sprawiają, że każdy jest inny, oryginalny. Można poniekąd wyrazić poprzez to siebie.
Ja wybrałam dla siebie czarną maskę z kocim wycięciem na oczy, jest ozdobiona malutkimi diamencikami i wiążę się ją na cienkim sznureczku. Gdy zobaczyłam ją w sklepie od razu ją kupiłam, tak na wszelki wypadek i się teraz idealnie nada.
Oblizałam powoli swoje usta, rozpinając z tyłu zamek od sukienki i założyłam ją na siebie, stając tyłem do lustra. Z trudem go zapięłam, wzdychając ciężko i spojrzałam na swoje odbicie, uśmiechając się lekko. Sięgnęłam po kosmetyczkę, przysuwając bliżej krzesełko i usiadłam na nim, wyciągając potrzebne kosmetyki. Na górnej powiece narysowałam idealne kreski, w których zawsze byłam mistrzynią, chociaż nie robię ich zbyt często, pomalowałam dokładnie rzęsy tuszem, by wydawały się długie, a na usta nałożyłam krwistoczerwoną szminkę. Cmoknęłam do lustra, odsuwając się trochę z krzesełkiem i klasnęłam w dłonie będąc bardzo zadowolona z efektu. Zostały jeszcze włosy.. Chwyciłam za szczotkę, rozczesując je najpierw, a następnie spięłam je w wysokiego koczka, wypuszczając kilka kosmyków, które idealnie zakręciły się na moich policzkach.
Ostatnia, najważniejsza rzecz – maska. Wzięłam ją delikatnie w ręce i przyłożyłam do swojej twarzy, nachylając głowę i zawiązałam z tyłu sznurek, poprawiając ją lekko, by mnie nie cisnęła. Spojrzałam na siebie w lustrze, a uśmiech sam zawitał na mojej twarzy. Muszę przyznać, że wyglądałam cholernie seksownie.
Założyłam na ramię jeszcze torebkę, w którą schowałam najpotrzebniejsze rzeczy i od razu wyszłam z domu, poprzednio zakładając jeszcze wysokie, czarne szpilki. Zeszłam powoli po schodach na dół i wsiadłam do czekającej taksówki, podając adres.

*

Gdy weszłam do klubu od razu głośna muzyka obiła się o moje uszy. Skinęłam głową, przepychając się przez tańczących ludzi i dotarłam z trudem do baru, opierając się o niego. Zamówiłam mocnego drinka, przesuwając językiem po swojej dolnej wardze, a widząc, jak barman nie potrafi oderwać ode mnie wzroku, uniosłam jeden kącik ust do góry, wzruszając ramionami. Gdy nareszcie dostałam swój napój, upiłam dwa spore łyki i odwróciła się w stronę parkietu. Rozejrzałam się dookoła, szukając jakiejś najciekawszej i najbardziej godnej mojej uwagi osoby.
-Hej, jesteś tu sama? – usłyszałam po chwili zachrypnięty, głęboki głos, przez co na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. - Wyglądasz naprawdę dobrze w tej sukience, nawet jeśli masz maskę na twarzy – zaśmiał się mężczyzna, co odwzajemniłam i skupiłam na nim całą swoją uwagę.
-Dziękuję – odpowiedziałam cicho, uśmiechając się lekko i oparłam się łokciem o blat, mierząc go wzrokiem. – Sam wyglądasz naprawdę dobrze – mruknęłam, sącząc swojego drinka.
-Wiem – odparł, wzruszając ramionami i uśmiechnął się złośliwie, kładąc dłoń na moim biodrze. Nachylił się nad moim uchem i otarł swoje usta o jego płatek, sprawiając, że ponownie zadrżałam. – Zatańcz ze mną – szepnął, składając delikatny pocałunek na mojej szyi.
O Boże.
Całkowicie zahipnotyzowana odstawiłam swojego drinka na bok i złapałam jego wyciągniętą dłoń, idąc za nim na środek parkietu. Stanęliśmy w bardziej luźnym miejscu i owinęłam ręce wokół jego szyi, przysuwając swoje ciało do niej. Byliśmy tak blisko siebie, że mogłam poczuć jego mięśnie przez koszulkę. Zagryzłam lekko dolną wargę, wsłuchując się w muzykę i zaczęłam poruszać swoim ciałem do jego rytmu. Od zawsze myślałam, że mężczyźni tańczą lepiej i mój partner mnie nie zawiódł. Płynnie poruszał swoim ciałem, sunąc swoimi dłońmi coraz niżej, a ja poczułam jak robi mi się coraz bardziej gorąco. Otarłam się o niego kilka razy, dostając w odpowiedzi jego ciche jęki, co pobudziło mnie jeszcze bardziej. Nie byłam pijana ani nic, ale wiedziałam, że jest w tym chłopaku coś wyjątkowego i mogłam rozpoznać po jego oczach, że jest nieziemsko przystojny. Raz się żyje. Chłopak zsunął swoje dłonie na moje pośladki i mocno je ścisnął, na co jęknęłam głośno do jego ucha. Chcąc więcej, przysunęłam maksymalnie swoje biodra do jego i zaczęłam płynnie nimi poruszać ocierając się o niego kilka razy.
-Kurwa – usłyszałam ciche przekleństwo z jego ust, a chwilę potem moje ciało zderzyło się z zimną ścianą.
Chłopak przycisnął swoje usta do mojej szyi, mocno ją ssąc i przygryzając, a ja odrzuciłam głowę do tyłu, dając mu więcej miejsca i przysunęłam go bliżej siebie, coraz ciężej oddychając.
Ta noc zapowiada się bardzo ciekawie.


Justin’s POV

Kurwa, nie minęło pięć minut od tańczenia z nią a mój penis już był bardzo pobudzony. Jest cholernie seksowna, a jej ruchy wcale nie pomagają. Musiałem przejąć inicjatywę i popchnąłem ją na ścianę, całując namiętnie jej szyję. Uśmiechnąłem się pod nosem, słysząc jej jęki i położyłem dłoń na jej udzie, zginając jej nogę w kolanie, którą owinęła wokół mojego biodra. Odsunąłem się trochę, patrząc jej w oczy i pogładziłem kciukiem jej policzek, wpijając jej się w usta. Pociągnąłem za dolną wargę, uśmiechając się złośliwie i naparłem na nią swoim ciałem, czując coraz większe wybrzuszenie w bokserkach. Podniosłem ją za pośladki, mocno je ściskając i nie widząc jej sprzeciwu, ruszyłem w stronę schodów, jak mi się wydawało, prowadziły na górę, do pokoi. Kopnąłem jedne drzwi, przez co się otworzyły i wszedłem z nią do środka, tak samo je zamykając. Nie przestając jej całować podszedłem do łóżka, nachylając się nad nim i położyłem ją delikatnie, zawisając nad jej ciałem. Tak bardzo chciałem już zobaczyć, co skrywa pod tą sukienką.. Czułem, że jej ciało jest niebem, ale musiałem zobaczyć to na własne oczy. Stwierdziłem, że na razie maski zostaną na naszych twarzach, co doda trochę tajemniczości, więc zabrałem się od razu za jej ubranie, oblizując powoli swoje usta. Pocałowałem jej obojczyk, zsuwając sukienkę z jej ramion i westchnąłem z uznaniem, sunąc dłonią po jej boku. Powoli zacząłem odkrywać jej piersi, brzuch, uda, aż materiał wylądował na ziemi, a ja mogłem podziwiać, wspomniane przeze mnie wcześniej niebo. Uwierzcie mi, jej ciało było dosłowne idealne. Zagryzłem mocno dolną wargę, nie mogąc oderwać od niej wzroku, a dziewczyna zaczęła się pode mną niecierpliwie wierzgać. Zaśmiałem się cicho, kręcąc głową i nachyliłem się nad nią, muskając jej usta.
-Niecierpliwa dziewczynka – szepnąłem, przełykając cicho ślinę i schyliłem się w dół, całując jej piersi. Słysząc jęk, westchnąłem cicho, kręcąc głową i poprawiłem swoje spodnie, które już przerażająco mnie uwierały. Położyłem swoją dłoń na jej brzuchu i przebiegłem palcami w dół jej ciała, docierając do jej kobiecości, którą delikatnie potarłem. Jej krzyk był idealnym pozwoleniem, więc bez oporów wsunąłem swoją dłoń pod czarny, koronkowy materiał i bez ostrzeżenia wsunąłem w nią dwa palce. Uciszyłem ją poprzez pocałunek w usta i zacząłem szybko ruszać swoją dłonią, uśmiechając się mimowolnie. Właśnie tak wyobrażałem sobie mój dzień poza ośrodkiem. W łóżku, pieprząc się z jakąś seksowną laską.
Po kilku minutach, poczułem, jak dziewczyna zaraz dojdzie, więc sprawnie wysunąłem z niej swoje palce, oblizując je powoli i zamruczałem z uznaniem, cały czas patrząc jej w oczy. Muszę przyznać, że ma piękne oczy. Jak wszystko.
Widząc, jak rozsuwa swoje nogi, pokręciłem rozbawiony głową, cmokając ją szybko w usta i ściągnąłem z siebie koszulkę, rozpinając swoje spodnie. Rzuciłem je w kąt, robiąc to samo z bokserkami i przesunąłem dłonią po swoich włosach, puszczając jej oczko. Złapałem swojego penisa u podstawy i powoli w nią wszedłem, odrzucając głowę do tyłu. Zabijcie mnie, ale ona jest idealna. Warknąłem głośno, słysząc jej krzyk i wszedłem w nią do końca, odrzucając z podniecenia głowę do tyłu. Po chwili oparłem dłonie po obu stronach jej głowy i pocałowałem ją mocno w usta, zaczynając poruszać swoimi biodrami.
-Jesteś idealna – szepnąłem, poruszając się coraz szybciej i pociągnąłem za jej dolną wargę, rozchylając jej uda, bym mógł wejść w nią jeszcze głębiej i jęknąłem cicho, zsuwając swoje usta na jej szyję. Zacząłem ją mocno ssać i gryźć, wsłuchując się w jej idealne jęki i krzyki. Ścisnąłem mocno jej piersi, całując jej dekolt, podczas gdy dziewczyna wygięła mocno swoje ciało w łuk, dając mi idealny dostęp. Przesunąłem dłonie na jej uda, zginając jej nogi w kolanach i pchnąłem mocno, uderzając o jej czuły punkt, chcąc dać nam obu największą przyjemność.


Maya’s POV

Po kilkunastu minutach oboje opadliśmy na łóżko, ciężko oddychając. Boże, ten chłopak jest nieziemski. To było zdecydowanie najlepsze. Przymknęłam swoje powieki, rozchylając usta, by zaczerpnąć jakoś powietrze, a chłopak zaczął słodko całować moją szyję. Wsunęłam palce w jego włosy, pociągając za ich końcówki i westchnęłam cicho, mrucząc pod nosem. Ta noc jest idealna.
-Skarbie, chcę zobaczyć twoją idealną twarz – szepnął, sunąc ustami po moim policzku, a moje serce zaczęło coraz szybciej bić. Kojarzę skądś ten głos, ale nie wiem jeszcze skąd..
-Nie, proszę, nie psujmy jeszcze ten idealnej chwili – mruknęłam, krzywiąc się lekko i pokręciłam głową, patrząc na niego.
Zmarszczyłam brwi, patrząc jak jego szczęka mocno się zaciska na moje słowa i przesunęłam po niej swoimi palcami, uśmiechając się lekko. Coś się stało?
Chłopak bez uprzedzenia ściągnął moją maskę z twarzy, a na jego usta wkradł się szeroki uśmiech.
-Oh, wiedziałem, że prędzej czy później wskoczysz mi do łóżka, mała, ale nie sądziłem, że tak szybko – zanucił, kręcąc rozbawiony głową i ściągnął swoją maskę, przez co moje serce dosłownie się zatrzymało.
Nie.
Nie.
Nie.
NIE.
To nie dzieje się naprawdę.
Nie.
Błagam nie.

Przyszłam na bal, mając zamiar się odstresować i nie myśleć o Justinie, a skończyłam z nim w łóżku. Gratulacje, Maya.

18 komentarzy:

  1. TO JEST C U D O W N E, ZABIJE SIE /@psychofanka#1

    OdpowiedzUsuń
  2. MORDE SIBUE ZARAZ ROZJEBIE NIE MOGE JA SIE SMIEJE CIAGLE NO KURWAAAAAA @CARNALMENTE

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg, czekam na więcej!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. O, ja pierdziele! Czy naprawdę jest ze mną coś nie tak ? Przy tym rozdziale cały czas się śmiałam i piszczałam jak głupia :') Już się boje co pomyślą moi rodzice xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Huhuh to się porabilo !!! Zaj i boski └(^o^)┘

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo jaaaaa - to tylko co mam do powiedzenia i omg

    OdpowiedzUsuń
  8. Liczyłam na taki zwrot akcji <3 CZEKAM NA WIĘCEJ TEGO ZAJABISTEGO NAJLEPSZEGO FAN FICTIONA <3 (nie wiem czy dobrze odmieniłam xdd )

    OdpowiedzUsuń
  9. omg chce juz nastepny

    OdpowiedzUsuń
  10. czemu od miesiaca nie ma nowego rozdzialu ? chcez zebym depresji i zalamania dostala ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowity *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Błagam o następny rozdział :D !

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej kiedy kolejny blagam next ;) xoxo i zycze weny xdd

    OdpowiedzUsuń
  14. od środka się wypalam xd bo nie ma tak długo następnego supi rozdziału , czekkkaaammmm <3

    OdpowiedzUsuń
  15. mam pytanko ... czy wstrzymujesz blog czy co ?

    OdpowiedzUsuń
  16. płacze z tęsknoty do następnych rozdziałów :'(

    OdpowiedzUsuń