Maya’s POV
Poprawiłam swoje długie, ciemne włosy na ramionach, biorąc głęboki
wdech i położyłam dłoń na klamce, otwierając ciężkie drzwi po czym weszłam do ogromnego holu. Rozejrzałam się
dookoła i prychnęłam pod nosem, gdy wspomnienia zaczęły wypełniać moją głowę. Nie byłam w
szpitalu psychiatrycznym, ale dwa lata spędziłam w poprawczaku, a według mnie
można te instytucje uznać za bardzo podobne. Skoro już o mojej przeszłości mowa.. opowiem wam coś o sobie.
Jestem Maya Rose McCann, a właściwie Rose Smith. Pewnie
teraz się zastanawiacie o co chodzi, tak? Zmieniłam imię i nazwisko. Musiałam. Nie
miałam łatwego dzieciństwa. Nie dostawałam od rodziców tysiąca zabawek, nie
chodziliśmy do kina, nie zabierali mnie do wesołego miasteczka. Nienawidziłam ich
za to i to się nigdy nie zmieniło. Mój ojciec i moja matka pili, a co za tym idzie,
bili mnie. Od tamtego czasu strasznie się zmieniłam.
Jestem silniejszą osobą i
nie płaczę po kątach jak większość nastolatek w moim wieku, które robią z siebie wielce pokrzywdzone, bo chłopak, który im się podoba nie odwzajemnia ich uczuć. Zabawne.
Nawiązując do miłości.. nie miałam nigdy w życiu motyli w brzuchu, nigdy nie byłam naprawdę zakochana. Miałam jednego przyjaciela, ale dupek mnie zostawił, gdy go najbardziej potrzebowałam. Przez to nie ufam ludziom. To parszywe istoty, które tylko czekają, aż powinie ci się noga, a oni wykorzystają to do maksimum. Ludzie nawet nie są warci mojej uwagi, to śmieci. Nauczyłam się żyć na własną rękę i dla samej siebie. Pomagałam rodzicom jak mogłam, a oni w zamian nie dawali mi nic. Dlatego też zabiłam ich. Czy żałuję? Pf, oczywiście, że nie. Niestety, wścibska sąsiadka mnie nakryła i trafiłam do poprawczaka w wieku 16 lat. Gdyby tego było mało, zauważyli moje dwie nieudane próby samobójcze. Miałam tam istne piekło, dlatego robiłam wszystko, by stamtąd wyjść. Kłamałam, że wszystko się zmieniło, jestem już czysta. Teraz mam 20 lat i chciałam zacząć wszystko od nowa, stąd zmiana nazwiska. Na dodatek zaczęły się odzywać te same myśli. Te głosy. Namawiają mnie do złego, ale są jedyną rzeczą jaka mi pozostała.
Nawiązując do miłości.. nie miałam nigdy w życiu motyli w brzuchu, nigdy nie byłam naprawdę zakochana. Miałam jednego przyjaciela, ale dupek mnie zostawił, gdy go najbardziej potrzebowałam. Przez to nie ufam ludziom. To parszywe istoty, które tylko czekają, aż powinie ci się noga, a oni wykorzystają to do maksimum. Ludzie nawet nie są warci mojej uwagi, to śmieci. Nauczyłam się żyć na własną rękę i dla samej siebie. Pomagałam rodzicom jak mogłam, a oni w zamian nie dawali mi nic. Dlatego też zabiłam ich. Czy żałuję? Pf, oczywiście, że nie. Niestety, wścibska sąsiadka mnie nakryła i trafiłam do poprawczaka w wieku 16 lat. Gdyby tego było mało, zauważyli moje dwie nieudane próby samobójcze. Miałam tam istne piekło, dlatego robiłam wszystko, by stamtąd wyjść. Kłamałam, że wszystko się zmieniło, jestem już czysta. Teraz mam 20 lat i chciałam zacząć wszystko od nowa, stąd zmiana nazwiska. Na dodatek zaczęły się odzywać te same myśli. Te głosy. Namawiają mnie do złego, ale są jedyną rzeczą jaka mi pozostała.
Skierowałam swoje ciało w stronę pokoju socjalnego, które
znajdowało się na pierwszym piętrze. Weszłam po schodach na górę, kurczowo
trzymając swoją torbę i popchnęłam kolejne drzwi, wchodząc do większego
pomieszczenia. Przy stoliku siedziały trzy kobiety w średnim wieku. Dałabym im
mniej więcej 30. Były ubrane w białe fartuchy, jak na pielęgniarki przystało i
akurat miały przerwę.
-Dzień dobry – uśmiechnęłam się do nich uprzejmie i
odłożyłam torbę obok swojej szafki, oblizując powoli swoje usta.
-Cześć, Maya, miło cię widzieć, ślicznotko – odezwała się
blondynka, kiwając do mnie głową. Zmarszczyła swoje brwi, słuchając komunikatu
i wywróciła oczami, wzdychając ciężko. – Przepraszam was teraz, ale obowiązki
wzywają – mruknęła po chwili, wstając z miejsca i wyszła z pokoju, zamykając za
sobą drzwi.
I pomyśleć, że psycholka ma leczyć innych psycholi..
Przecież to jest śmieszne. Zabiłam ponad 10 osób i ja mam niby im mówić, jak
mają żyć? Żałosne..
Pewnie teraz zastanawiacie się co ja tutaj robię, prawda?
Odpowiedź jest prosta – zemsta. Chcę dotrzeć do chłopaka, który mnie zranił,
jak nikt inny i zrobić to samo jemu. Zostawił mnie w najtrudniejszej chwili
mojego życia, czego nigdy mu nie wybaczę. Nie jestem na niego zła. Jestem wściekła. I nic mnie nie powstrzyma, by
zadać mu ostateczny cios.
Sprawnie się przebrałam w roboczy strój i spięłam włosy w
wysokiego koka. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i uśmiechnęłam się do
siebie. Nie byłam brzydką dziewczyną. Moje długie, czarne włosy idealnie
kontrastują z równie ciemnymi oczami, a mój zgrabny, mały nosek pięknie łączy
się z pełnymi, dużymi ustami. Figurę również mam nienaganną. Uważam, że mam
kobiece kształty i dobrze się w nich czuję. Nie jedna dziewczyna może mi ich
pozazdrościć.
Gdy ostatni raz poprawiłam swoje ubranie, zamknęłam szafkę i
odwróciłam się na pięcie, biorąc głęboki wdech. Mój pierwszy dzień w pracy, pomyślałam, podchodząc do drzwi, z
zamiarem wyjścia. I pierwszy dzień
zemsty. Oczywiście, nigdy nie potrafią siedzieć cicho. Prychnęłam,
wywracając oczami i wyszłam na korytarz, zagryzając lekko dolną wargę. Ruszyłam
w kierunku jednej z sal, w której są pacjenci. Wybijała 19, więc musiałam podać
im kolejną dawkę leków. Znam te gówna, którymi ich tu trują. Ale nie mówmy
teraz o składzie lekarstw..
Wzięłam torbę, w której owe trutki się znajdowały i szłam
wzdłuż holu. Kątem oka dostrzegłam, jak dwaj ochroniarze wyprowadzają z
izolatki jednego chłopaka. Przystanęłam na chwilę, by się mu przyjrzeć i
rozchyliłam swoje usta, cofając się o kilka kroków. To on. Ta umięśniona
sylwetka, brązowe, postawione włosy i ten łobuzerski uśmieszek na jego twarzy. To ten, który zostawił mnie, jak gdyby
nigdy nic. To ten, który olał mnie i wiódł swoje życie. Teraz, gdy się
spotykamy już mi nie ucieknie. Osobiście tego dopilnuje.
-Miło cię widzieć po tylu latach rozłąki, Bieber. Nie
powiem, tęskniłam – szepnęłam do siebie i uśmiechnęłam się pod nosem, wracając
do swoich obowiązków.
*
Chciałam tylko poinformować, że rozdziały będą pojawiały się co 4-5 dni. Dziękujemy za każde wejście, komentarz i mamy nadzieję, że zostaniecie z nami do końca:)
KOCHAM CHCE JUZ NOWYYYYYYY
OdpowiedzUsuńto musi byc jakis chujowy zart 11/10 czekam na nastepny /fanka #1 (zapamietajcie to zanim skomentujecie) debonaire
OdpowiedzUsuńMOJE NOWE ZYCIE KOCHAM WAS / FANKA #1 FONDLEBIEBERS
OdpowiedzUsuńten rozdział to cudo, chce juz więcej /psychofanka #1
OdpowiedzUsuńprzysiegam to ff to cale moje zycie i nie ma nic lepszego / najwieksza fanka z najwiekszych fanek
OdpowiedzUsuńchce kolejny / najwieksza fanka 1-4
OdpowiedzUsuńchyba wam coś na łeb kurwa padło co to do kurwy ma znaczyć.
OdpowiedzUsuńps kocham i liczę na niezły rozpierdol. / wasza najwierniejsza fanka nr 1 inne możecie mi possać.
.
OdpowiedzUsuńto ff to zycie jakies? nie wiem czekam na nastepny-.- /suspect
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, Czekam na nn ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny yo jest swietne
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na kolejny ♡
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaa to lepsze niz zestaw strips w kfc:))
OdpowiedzUsuńkocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńJak narazie mi się strasznie podoba <3 UWIELBIAM *-*
OdpowiedzUsuńBardzo intrygujące, zabieram się za czytanie następnych! ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ~Jo ☻