Maya's POV
Minął
tydzień od tamtego dnia. Dnia, kiedy Justin mnie pocałował, a
niejaki Jack zaczął coś podejrzewać. Nie lubię ludzi, którzy
wtrącają się w sprawy, które ich nie dotyczą, poza tym, chyba
nikt tego nie lubi, prawda? On
nie może dowiedzieć się kim jestem. Mam swój cel, który muszę
zrealizować i nikt nie
może
mi tego popsuć. Nikt.
Staram
się być profesjonalistką w tym co robię. Żadnych podejrzanych
sytuacji, żadnych śladów, żadnych konsekwencji. Do tej pory jakoś
mi się to udaje i mam nadzieję, że tak pozostanie. Wątpię, że
ktoś mógłby podejrzewać dziewczynę w moim wieku i z takim
charakterem o tego typu rzeczy, to także plus dla mnie. Zabawne jest
to, gdy ludzie myślą, że po kilku zdaniach wymienionych ze mną
znają mnie i całą moją historię. Kto powiedział, że Maya Rose
McCann nie może kłamać? To także opanowałam do perfekcji i nie,
nie czuję wyrzutów sumienia czy innych tego typu rzeczy, przecież
nie tylko ja się tak zachowuje.
Wracając
do tutejszych spraw, w ciągu tych kilku dni ja i Justin zbliżyliśmy
się do siebie w pewien sposób. Mam na myśli to, że częściej
rozmawiamy, nie kłócimy się i mamy dobry kontakt, można by
powiedzieć, że podobnie jak kilka lat temu. Myślę, że to działa
na moją korzyść, przecież tego chciałam. Musi mi ufać, a ja
muszę go zniszczyć, to bardzo proste.
Tym
bardziej teraz muszę być z nim blisko, gdy nasz znajomy z
dzieciństwa jest tutaj i zaczyna mieszać mu w głowie. Oczywiście
Justin chyba nie jest tak głupi, by mu wierzyć. Sam mówił, że
jestem całkiem inną osobą i się nie przejmuje, ale warto uważać.
Justin's POV
Nadal myślę o tym co Jack mi powiedział, ale nie mogę powiedzieć o tym dziewczynie. Jest dobrze tak, jak jest. Nasze relacje są lepsze i to mnie cieszy, bo szczerze mówiąc po naszym małym pocałunku, spodziewałem się tego, że Maya może przestać ze mną rozmawiać, ale jak widać, chyba jej się to podobało. Nie mam nic przeciwko temu, w końcu im bliżej jesteśmy, tym szybciej zdobędę jej zaufanie, które teraz jest dla mnie tak ważne.
Wychodząc z pokoju do stołówki, by coś zjeść, zauważyłem pod drzwiami białą kopertę. Rozejrzałem się i nie widząc nikogo, wzruszyłem ramionami zabierając ją i wróciłem do środka, obracając ją w dłoni. Koperta była dosyć małych rozmiarów i nie miała żadnego podpisu, oprócz moich inicjałów, dlatego zdziwiłem się. Pewnie ktoś robi sobie żarty, ale mogę sprawdzić co jest w środku, prawda? Usiadłem na łóżku i chcąc już ją otworzyć uniosłem wzrok, gdy ktoś wszedł do mojego pokoju.
-Przyszłam tutaj, bo nie pojawiłeś się na dole. Chciałam sprawdzić czy wszystko okej. - odparła cicho Maya z uśmiechem, na co skinąłem głową w zrozumieniu.
-Usiądź obok mnie, chcę ci coś pokazać. - mruknąłem i klepnąłem dłonią miejsce na łóżku obok mnie - Znalazłem pod drzwiami kopertę bez informacji o nadawcy, są tylko inicjały. Nie jestem pewny czy powinienem ją otwierać, co o tym myślisz?
Dziewczyną patrząc na mnie lekko zmieszana skinęła głową.
-Otwórz ją. Jestem bardzo ciekawa co jest w środku, może to jakiś list miłosny? - poruszyła zabawnie brwiami i zachichotała, co zawtórowałem.
Westchnąłem cicho i kiedy udało mi się to otworzyć wyjąłem papier, który był w środku.
"Uważaj na to, kim są ludzie w twoim otoczeniu.
Nie powinieneś ufać wszystkim.
Często ludzie, których "znasz" okazują się kimś innym, zapomniałeś o tym, Justin?
Chyba nie chcesz, by ktoś ponownie cię skrzywdził?
-PRZYJACIEL"
Przeczytałem tekst na głos i pokręciłem głową, odkładając kartkę na szafkę stojącą obok. Spoglądając na dziewczynę siedzącą obok przesunąłem palcami po swoich włosach lekko zirytowany. Kim jest osoba, która to napisała i co miała dokładnie na myśli? Przecież nie rozmawiam z nikim, oprócz Mayi, ale.. ona chyba nie jest kimś strasznym?
-Spokojnie Justin. Myślę, że nie powinieneś brać tego na poważnie. Ktoś robi sobie żarty, a ty wierzysz we wszystko. - szepnęła i przesunęła dłonią po moich plecach, co sprawiło, że trochę się uspokoiłem, ale nie zamierzam tego tak zostawić. Muszę wiedzieć kim jest osoba, która to wysłała i jakie są jej intencje.
-Masz rację. - odezwałem się po chwili kiwając głową - Przecież nie jestem blisko z nikim. Oprócz ciebie, ale ty mi tego nie zrobisz, prawda? Nie jesteś kimś fałszywym? - zapytałem cicho, unosząc brwi i nie słysząc odpowiedzi, poczułem jak dziewczyna mnie obejmuje. Muszę przyznać, że poczułem się trochę lepiej.
*
ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA OLIWKI NAJWSPANIALSZEJ BUBUS
*
ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA OLIWKI NAJWSPANIALSZEJ BUBUS